Najważniejsze, że się udało i nie musiałam przekładać zabawy. Choć moje samopoczucie wyraźnie dało się we znaki. Zmęczona tym wszystkim nie miałam nawet siły na uśmiech. I chyba tego najbardziej mi brakowało, bo muszę przyznać, że dziewczyny spisały się na medal!
Poniżej krótka fotorelacja..
Dziś niestety nie jestem w stanie napisać nic więcej, bo oczy same mi się zamykają.. Kilka nieprzespanych nocy i całodzienne buszowanie Pierworodnego sprawia, że wieczorową porą padam na twarz..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz